Co się zmieni w kodeksie pracy?
Kodeks cywilny jest jednym z najczęściej nowelizowanych w ostatnich latach aktów prawnych. Tylko w tym roku zmiany wprowadzono do niego już sześciokrotnie. Tymczasem od stycznia zapowiada się kolejna nowelizacja, która może zrewolucjonizować dotychczasowe przepisy.
Resort pracy uspokaja, że zmiany będą wprowadzane stopniowo i dotkną przede wszystkim urlopu wypoczynkowego i urlopu na żądanie. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy nad zmianami pracowała 18 miesięcy, a w marcu przedstawiła gotowy projekt. Budził on jednak wiele kontrowersji, obejmował bowiem drażliwe, bardzo istotne z perspektywy pracowników kwestie, mianowicie wprowadzenie możliwości zwolnienia kobiet w ciąży, likwidacji płatnego urlopu na żądanie, czy wynagrodzenia za nadgodziny. Minister Pracy Elżbieta Rafalska, po nieprzychylnym przyjęciu projektu zapowiedziała, że zmiany będą wprowadzane etapowo, w miejsce pierwotnie proponowanej dużej nowelizacji.
Jeśli wejdą w życie, wówczas każdemu pracownikowi przysługiwać będzie jednakowy wymiar urlopu wypoczynkowego – 26 dni, bez względu na staż pracy. Jest to wiadomość dobra przede wszystkim dla młodych osób, dopiero rozpoczynających życie zawodowe, które aktualnie mogą liczyć jedynie na 20 dni urlopu. Z drugiej strony urlop wypoczynkowy będzie ulegał przedawnieniu. Urlop zaległy za dany rok można będzie odrobić najpóźniej do końca I kwartału roku kolejnego, w innym wypadku przepadnie. W sytuacji, gdy pracodawca wielokrotnie odmówi udzielenia urlopu, z uwagi na ważne dla firmy okoliczności, i z tego powodu pracownik nie będzie mógł wykorzystać przysługujących mu dni wolnych, wówczas będzie miał prawo wystąpić do pracodawcy o zadośćuczynienie. Jego wysokość stanowić będzie dwukrotność świadczenia urlopowego.
Zmiany dotkną również urlopu na żądanie. O urlop taki pracownik będzie musiał wystąpić co najmniej 24 godziny przed planowanym dniem wolnym. Obecnie wolę skorzystania z takiego urlopu można zgłaszać do czasu rozpoczęcia pracy, co wynika z charakteru urlopu na żądnie, który może być wykorzystany w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach.
Duże kontrowersje budzi również kwestia nadgodzin. Zgodnie z propozycją miałby zostać utrzymany czasy pracy, tj. 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Czas przepracowany ponad tę normę będzie wyceniony, jednak pracownik nie otrzyma z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia. Wyceniona kwota miałaby natomiast trafiać na specjalne konto, z którego pracodawca będzie mógł wypłacić środki w określonych sytuacjach, np. gdy będzie zmuszony wysłać pracownika na bezpłatny urlop, np. gdy zmniejszy się zapotrzebowanie na produkcję. Ewentualnie może zmniejszyć mu wymiar czasu pracy.
Ostateczny kształt nowelizacji ma być znany do końca roku. Wiadomo jednak, że znajdą się w nim niektóre z propozycji Komisji Kodyfikacyjnej. Jednak zmiany dotyczące urlopów będą wprowadzane w życie wcześniej, być może już po wakacjach.
Najnowsze komentarze